pon, 10 lis 2025, 18:27 CET, NY 12:27, Londyn 17:27, Tokio 2:27, ^SPX +0.96%  15.09.2025, Pruszków (PAP) - Wicepremier, minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski przed spotkaniem z ministrem spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Wangiem Yi w Ośrodku Reprezentacyjnym MON w Pruszkowie, 15 bm. (fot. Marcin Obara)
| | Sikorski: nie pozwolę na odbieranie rządowi kompetencji, ani na ponowne upartyjnienie służby dyplomatycznej PAP - Kraj 18 wrz 2025, 18:40
18.09.2025, Warszawa (PAP) - Nie pozwolę na odbieranie rządowi jego kompetencji, ani na ponowne upartyjnienie polskiej służby dyplomatycznej - oświadczył w czwartek wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski.W czwartek odbyło się spotkanie z udziałem szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej oraz wiceszefa MSZ Marcin Bosackiego oraz dyrektora generalnego MSZ Rafała Wiśniewskiego. Rozmowa dotyczyła m.in. obsady placówek dyplomatycznych.Marcin Przydacz podkreślił po spotkaniu m.in., że prezydent Karol Nawrocki jest otwarty na dyskusję o nominacjach ambasadorskich, ale wymagana jest jego wstępna zgoda na procedowanie danej kandydatury. Jak dodał, kandydatury procedowane za prezydentury Andrzeja Dudy muszą zostać powtórzone.Sikorski w czwartkowym wpisie na platformie X podkreślił, że prezydent ma "konstytucyjne prawo i obowiązek mianować, albo odmówić mianowania ambasadora, a minister spraw zagranicznych zgodnie z ustawą ma prawo złożyć o to wniosek". "Nie pozwolę ani na odbieranie rządowi jego kompetencji ani na ponowne upartyjnienie polskiej służby dyplomatycznej" - oświadczył szef MSZ.Przypomniał, że prawie wszystkie polskie placówki zagraniczne mają swoich kierowników, którzy "ciężko pracują na rzecz polskich interesów, także nad obsługą wizyt pana prezydenta". "Jedyne czego niektórym z nich brakuje, to jego podpisu na zgodnie z ustawą złożonych wnioskach" - dodał minister spraw zagranicznych.Przydacz po spotkaniu ocenił też, że prezydent Nawrocki obejmując kilka tygodni temu urząd, zastał polską dyplomację w stanie paraliżu, a w ponad połowie polskich placówek dyplomatycznych nie ma obecnie ambasadora; za ten stan rzeczy odpowiedzialnością obarczył premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego.Oświadczył też, że prezydent jest "gotowy na dialog personalny" w kwestii ambasadorów. - Oczekujemy, że po pierwsze będą przestrzegane zasady konstytucyjne, a po drugie - przepisy ustawy, po trzecie - dobra tradycja, (liczymy) że MSZ wycofa się ze złej tradycji, prób dominacji i szantażu, a powróci do konstruktywnego dialogu - powiedział.Natomiast Bosacki nawiązując do wypowiedzi Przydacza stwierdził, że wbrew temu, co mówi prezydencki minister "nie jest prawdą, że polska dyplomacja jest w jakimkolwiek stopniu w stanie paraliżu". - Polska dyplomacja działa profesjonalnie, dobrze, i tak intensywnie, jak pewnie rzadko w historii niepodległej RP - powiedział.Przyznał, że to "niefortunne", że na kilkudziesięciu zagranicznych placówkach reprezentują Polskę charges d'affaires, a nie ambasadorowie. Jak mówił, wynika to z braku podpisów pod nominacjami ambasadorskim ze strony byłego prezydenta Andrzeja Dudy i obecnego Karola Nawrockiego.Wiceszef MSZ przekazał też, że z zadowoleniem przyjmuje ponowione zaproszenie dla szefa MSZ na rozmowę z prezydentem. Podkreślił także, że Sikorski jest gotowy na kompromis ws. niektórych nominacji ambasadorskich, ale żeby do niego doszło najpierw musi się odbyć spotkanie między oboma politykami.Spór o nominacje ambasadorskie między rządem a Prezydentem RP trwa od marca 2024 r. Wtedy Sikorski zdecydował, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Ówczesny prezydent Andrzej Duda podkreślił natomiast, że "nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta".W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d'affaires - taka sytuacja jest np. w USA, gdzie były szef MON w rządzie PO-PSL Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego. Andrzej Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie uważa Klicha za odpowiednią postać na stanowisku ambasadora w USA. (PAP)pab/ par/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|