pon, 14 lip 2025, 14:26 CEST, NY 8:26, Londyn 13:26, Tokio 21:26, WIG20 +0.50% Przegląd wiadomości (Analizy Wszystkie) | |
 16.06.2025, Tel Aviv (PAP/EPA) - The Iron Dome, the Israeli air defense system, intercepts missiles fired from Iran, over Tel Aviv, Israel, 16 June 2025. Israel and Iran have been exchanging fire since Israel attacked on 13 June 2025 as part of Operation 'Rising Lion.' (fot. Atef Safadi)
| | Izrael: mimo rozbudowanej sieci schronów w irańskich nalotach zginęły już 24 osoby PAP - Świat 16 cze 2025, 18:24
16.06.2025, Jerozolima (PAP) - Izrael posiada rozbudowaną sieć schronów - to zarówno duże obiekty, jak i bezpieczne pokoje w prywatnych mieszkaniach. Mimo to około jedna trzecia mieszkańców wciąż nie ma do nich dostępu. Od piątku trwają odwetowe ataki rakietowe Iranu, w których zginęły już 24 osoby.Od trzech dni alarmy bombowe są ogłaszane w całym Izraelu kilka razy dziennie. Rozbudowany system obrony cywilnej działa m.in. poprzez aplikacje na smartfony, stronę internetową, komunikaty wysyłane w wiadomościach SMS.Ludność na poszczególnych obszarach jest najpierw ostrzegana o zbliżającym się zagrożeniu i wzywana do tego, by od tego momentu przebywać w pobliżu schronów. Bezpośrednio przed spodziewanym atakiem rozlegają się syreny, nakazujące natychmiastowe udanie się do bezpiecznych pomieszczeń.Zazwyczaj między pierwszy a drugim alarmem mija kilka minut. W obecnej sytuacji wiele ludzi nie czeka na drugie ostrzeżenie, tylko od razu udaje się do schronów, szczególnie, gdy mieszczą się w innym budynku.Od 1992 r. każde nowe mieszkanie w Izraelu powinno być wyposażone w mamad, czyli tzw. bezpieczny pokój. Pomieszczenie musi mieć wzmocnione zbrojonym betonem ściany, stalowe drzwi i uszczelnione okna. Zazwyczaj w spokojniejszych czasach służy jako normalny pokój. Obecnie wiele rodzin niezależnie od ogłaszanych ostrzeżeń na wszelki wypadek śpi w mamadach.W starszych budynkach funkcjonują schronienia na wzmocnionych klatkach schodowych (mamak) i tradycyjne schrony w piwnicach (miklat). Oprócz tego istnieje sieć publicznych schronów, urządzanych m.in. w podziemnych parkingach. Własnymi schronieniami dysponują m.in. większe sklepy, centra handlowe, urzędy czy szkoły.Mimo tego, urząd Kontrolera Państwowego (izraelskiego odpowiednika NIK i RPO) szacował w 2020 r., że ok. 30 proc. obywateli nie ma dostępu do właściwego schronienia, a według danych Izby Budownictwa z 2021 r. schronu nie miało 63 proc. z ok. 3 mln budynków mieszkalnych w kraju.W nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Petach Tikwa w środkowym Izraelu w irańskim nalocie zginęło dwoje ludzi, chroniących się w bezpiecznym pokoju w wieżowcu mieszkalnym. Były to pierwsze ofiary ataków, które zginęły mimo tego, że chroniły się w zalecany sposób.Izraelska obrona cywilna nieustannie apeluje o stosowanie się do alarmów i udawanie się do bezpiecznych pomieszczeń, zapewniając, że wciąż stanowią one najskuteczniejsze schronienie. Wszystkie pozostałe ofiary śmiertelne oraz ciężko ranni to osoby, które nie przebywały w schronach.Obrona cywilna przyznała jednocześnie, że ludzie w Petach Tikwa zginęli, ponieważ w bezpieczne pomieszczenie budynku bezpośrednio uderzyła kilkusetkilogramowa głowica bojowa irańskiej rakiety. Dodano, że wzmocnione pomieszczenia są zaprojektowane tak, by wytrzymać falę uderzeniową z pobliskiego wybuchu czy odłamki, ale nie zawsze bezpośrednie uderzenie o takiej sile.Według armii, Iran wystrzelił dotychczas na Izrael ok. 350 pocisków balistycznych, z których większość zestrzelono. Wojsko już wcześniej ostrzegało, że wielowarstwowy system obrony powietrznej nie jest perfekcyjny i mimo jego wysokiej skuteczności, przepuszcza 5-10 proc. irańskich pocisków. Wśród nich są te, którym pozwolono spaść, przewidując, że uderzą w otwartą przestrzeń bez wyrządzania szkód i strat, oraz rakiety, które nie zostały skutecznie zestrzelone.W ostatnich dniach irańskie pociski uderzały w domy i bloki mieszkalne w aglomeracji Tel Awiwu i Hajfie. W najbardziej tragicznym wypadku w Bat Jam pocisk niemal doszczętnie zniszczył cały blok, zginęło dziewięć osób, ponad 100 zostało rannych.W czasie tej samej serii nalotów, w nocy z soboty na niedzielę, irański pocisk uderzył w dwupiętrowy dom w zamieszkiwanej głównie przez izraelskich Palestyńczyków mieście Tamra na północy kraju. Zginęły cztery spokrewnione ze sobą kobiety, w tym matka i jej dwie córki w wieku 13 i 20 lat.Wypadek na nowo rozbudził debatę o dostępie do schronów w Izraelu. W mediach od dawna informowano, że schronień brakuje przede wszystkim w miejscach zamieszkiwanych przez izraelskich Palestyńczyków (którzy stanowią ok. 20 proc. obywateli państwa) czy ogólniej rejonach ze starszą zabudową, zajmowanych często przez ludzi o niższych dochodach.W liczącej 37 tys. mieszkańców Tamrze nie ma ani jednego publicznego schronu. Burmistrz miasta Musa Abu Rumi powiedział CNN, że dostęp do schronu ma tylko 40 proc. mieszkańców Tamry, a rząd "nigdy nie finansował rozbudowy schronów w naszym mieście, ponieważ ma inne priorytety".Większość mieszkańców Izraela stosuje się do zaleceń obrony cywilnej i w miarę możliwości chroni w bezpiecznych pomieszczeniach. Na ulicach nawet po ogłoszeniu alarmu nie widać paniki, ludzie zachowują się spokojnie i działają w wyćwiczony, uporządkowany sposób. W Jerozolimie wyraźnie widoczna jest wzmocniona obecność służb porządkowych. Gdy w niedzielne popołudnie rozległ się alarm, w centrum miasta żołnierze kierowali ludzi do publicznych schronów.Irańskie naloty mają bezprecedensową skalę, ale Izraelczycy są przyzwyczajeni do częstych alarmów. Dotychczas miały one jednak różny charakter w zależności od regionu.Mieszkańcy okolic Strefy Gazy byli przez lata zagrożeni ostrzałami Hamasu z tego terytorium. Wraz z wybuchem wojny na tym terenie, libański Hezbollah rozpoczął intensywne, regularne ostrzały północy Izraela. Zginęło w nich kilkadziesiąt osób, a ok. 60 tys. zostało ewakuowanych z powodu zagrożenia.Ponieważ okolice Strefy Gazy i północ Izraela była narażona na ataki artylerii, w tym rakietowej, i dronów, czas między ogłoszeniem alarmu a momentem, w którym ludzie powinni dotrzeć do schronów szacowano czasem tylko na 15 sekund. W wielu miejscach, np. na placach zabaw czy przy przystankach, ustawiono tam więc miguniot - stojące na otwartej przestrzeni prefabrykowane betonowe schronienia.W Jerozolimie przez długi czas nie ogłaszano alarmów bombowych, zmieniło się to w ostatnich miesiącach wraz z coraz częstszymi atakami wspieranych przez Iran jemeńskich rebeliantów Huti. Regularnie ostrzeliwują oni Izrael rakietami balistycznymi. Jednak są to zazwyczaj pojedyncze rakiety. Iran atakuje salwami kilkudziesięciu pocisków na raz.Alarmy wywoływane przez Huti obejmowały więc często niemal cały kraj, ale były stosunkowo krótkie. Większość pocisków zestrzelono. Zazwyczaj w schronie trzeba było przebywać przez kilkanaście minut."Teraz spędzamy tu długie godziny, dlatego robię porządek" - powiedziała PAP emerytowana nauczycielka Sara, która w niedzielne przedpołudnie przygotowywała schron w piwnicy w jednej z jerozolimskich kamienic. Dodała, że częstym problemem we wspólnych schronieniach w piwnicy jest to, że mieszkańcy urządzają tam sobie składzik, w efekcie pomieszczenia są zagracone, a później, gdy tak jak obecnie, przyjedzie zagrożenie, trzeba je szybko dostosować do pierwotnej funkcji.Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)adj/ baj/ mal/ lm/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|