pią, 20 cze 2025, 5:42 CEST, NY 23:42, Londyn 4:42, Tokio 12:42, ^SPX -0.03% Przegląd wiadomości (Analizy Wszystkie) | |
 15.05.2025, Świdnica (PAP) - Wybory Prezydenta RP 2025 - kampania. Kandydat Komitetu Obywatelskiego w zbliżających się wyborach na fotel prezydenta RP, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki podczas spotkania z mieszkańcami w Świdnicy, 15 bm. (fot. Krzysztof Ćwik)
| | Nawrocki o 20-procentowej pożyczce dla Jerzego Ż.: nie musiał zwracać mi pieniędzy PAP - Kraj 15 maj 2025, 21:38
15.05.2025, Warszawa (PAP) - Karol Nawrocki ocenił w czwartek, że "zupełnie nie miało znaczenia", co było napisane w umowie pożyczki między nim a Jerzym Ż., ponieważ senior "nie musiał" zwracać mu pieniędzy. W ten sposób odniósł się do medialnych doniesień dot. udzielenia Jerzemu Ż. pożyczki na 12 tys. zł na 20 proc. w skali roku.W czwartek "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że Nawrocki w 2010 r. pożyczył Jerzemu Ż. - seniorowi, od którego przejął kawalerkę w Gdańsku i miał się nim dożywotnio opiekować, a który ostatecznie trafił do domu pomocy społecznej - 12 tys. zł na 20 proc. w skali roku na "na wykup mieszkania komunalnego". Umowa pożyczki - jak dodał dziennik - ma formę wydruku z odręcznie wpisanymi danymi stron - imię i nazwisko, adres, pesel oraz podpisami Karola Nawrockiego i Jerzego Ż. Jak napisał dziennik, senior nie byłby w stanie spłacić nawet odsetek.Popierany przez PiS kandydat, pytany w czwartek w Polsat News, czy faktycznie pożyczka była oprocentowana na 20 proc., stwierdził, że w umowie pożyczki "zupełnie nie miało znaczenia, co tam jest zapisane", ponieważ Jerzy Ż. "nigdy nie musiał ani tej pożyczki zwracać ani przekazywać" mu "żadnych środków finansowych". Jak dodał, istniał jeden kierunek przepływu środków finansowych. "Ode mnie do pana Jerzego" - dodał. Powtórzył również, że w tej sprawie "nie ma sobie nic do zarzucenia".Dopytywany po co w takim razie w umowie wpisano 20-procentowe oprocentowanie, skoro twierdzi, że zapisy nie miały znaczenia, Nawrocki odparł, że - według niego i jego prawników - był to "procent oprocentowania obowiązujący wówczas na rynku". "Więc zapewne wynikało to z pewnych kwestii prawnych, formalnych" - dodał."GW" zwróciła uwagę, że w 2010 roku średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wynosiło ok. 5 proc., zaś kredytów gotówkowych - od 8,4 do 17,5 proc. (plus prowizja banku). "Pan Jerzy nie miał zdolności kredytowej" - podkreśliła "Gazeta Wyborcza", dodając, że stawka 20 proc. to nieco poniżej progu zakazanych pożyczek lichwiarskich, które zaczynają się powyżej 24 proc.Według Nawrockiego w umowie kierowano się założeniem, że Jerzy Ż. nigdy nie zwróci mu omawianych środków. Ustalenia "GW" popierany przez PiS kandydat nazwał "kolejną aferą, zupełnie śmieszną i niepoważną".Na pytanie, czy próbował się skontaktować z seniorem, Nawrocki odpowiedział, że wielokrotnie próbował do niego dzwonić, jednak "telefon był oczywiście wyłączony, nie wiadomo, gdzie ten telefon jest". Jak zadeklarował, po kampanii prezydenckiej "dla jego dobra, po tym, co zrobiono w tej sprawie i mi, i panu Jerzemu, na pewno go odwiedzę".W poniedziałek przed debatą kandydatów na prezydenta w TVP Nawrocki opublikował w sieci filmik, który zawierał kolejną już wersję jego tłumaczeń ws. kawalerki w Gdańsku, którą kupił od Jerzego Ż. "Nie miał pieniędzy na jego regularne opłacanie, wpadał, niestety, w długi. W 2010 roku poprosił mnie o pożyczkę na wykup, żeby miesięczne koszty były niższe. Sprawa jego sprzedaży pojawiła się dopiero rok później" - mówił Nawrocki."Wyborcza" ustaliła, że umowa pożyczki podpisana pomiędzy Nawrockim a Jerzym Ż. jest datowana na 15 lutego 2010 roku i była podpisana w Gdańsku. "Dokument został złożony w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Gdańsku lub w wydziale Urzędu Miejskiego w Gdańsku, który zajmował się mieszkaniami komunalnymi. Po zawiadomieniach do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę gminy Gdańsk i pana Jerzego, umowa znalazła się w materiałach zabezpieczonych przez śledczych" - napisała "GW".Sprawa mieszkania popieranego przez PiS kandydata na prezydenta to pokłosie publikacji portalu Onet, który ujawnił, że - wbrew wcześniejszej deklaracji - Nawrocki nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiadał również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że Jerzy Ż., wcześniejszy właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej.Popierany przez PiS kandydat poinformował później, że kawalerkę przekaże na cele charytatywne. W czwartek prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni Bogdan Palmowski przekazał PAP, że stowarzyszenie 14 maja podpisało z Nawrockimi umowę darowizny ws. przekazania kawalerki, która wcześniej należała do Jerzego Ż. W umowie została zawarta klauzula, która mówi o tym, że jeśli stan zdrowia Jerzego Ż. na to pozwoli, mężczyzna będzie mógł wrócić do mieszkania. (PAP)kl/ sdd/ mhr/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|