sob, 19 kwi 2025, 15:57 CEST, NY 9:57, Londyn 14:57, Tokio 22:57, ^SPX +0.13% Przegląd wiadomości (Wszystkie Biznes) | |
 12.03.2025, Chełmno (PAP) - Wybory Prezydenta RP 2025 - kampania. Otwarte spotkanie z mieszkańcami miasta i regionu na Rynku w Chełmnie, 12 bm. kandydata Komitetu Obywatelskiego w wyborach na fotel prezydenta RP, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego. (fot. Mikołaj Kuras)
| | Nawrocki: Skrzypek zapłaciła najwyższą cenę za to, że żyjemy dziś w "demokracji warczącej" PAP - Kraj 17 mar 2025, 22:45
17.03.2025, Warszawa (PAP) - Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki ocenił, że zmarła w sobotę Barbara Skrzypek "zapłaciła najwyższą cenę" za to, że - jak powiedział - żyjemy dziś w "demokracji warczącej", która "nie szanuje prawa". Jego zdaniem prokuratura jest wykorzystywana do "wulgarnych działań politycznych".Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka prezesa PiS, zmarła w sobotę. Potwierdzając tę informację w TV Republika Jarosław Kaczyński zasugerował, że za jej śmierć odpowiedzialni są prokuratorzy, którzy w środę, 12 marca, przesłuchiwali ją - w charakterze świadka - w śledztwie ws. spółki Srebrna. Przesłuchanie prowadziła prok. Ewa Wrzosek, która zapewniła w poniedziałek, że Skrzypek i jej pełnomocnik nie zgłaszali żadnych uwag co do przebiegu przesłuchania, a samo przesłuchanie miało odbyć się w przyjaznej atmosferze. Z kolei politycy PiS zwracali uwagę na fakt, że w przesłuchaniu nie mógł wziąć udziału pełnomocnik Skrzypek.Nawrocki - pytany w poniedziałek wieczorem w RMF24, czy zgadza się ze słowami szefa PiS, który nazwał w poniedziałek Skrzypek "pierwszą ofiarę śmiertelną demokracji walczącej" - odpowiedział, że Skrzypek zapłaciła "najwyższą cenę" za to, że żyjemy dziś w - jak stwierdził - "demokracji warczącej". "Ja mówię o +demokracji warczącej+, bo żyjemy dziś w Polsce, która nie szanuje prawa, podważa decyzje, wyroki Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, w której prokuratura jest wykorzystywana do wulgarnych działań politycznych. Sam jestem tego przykładem i moi współpracownicy, a nawet nie moi współpracownicy, tylko podwykonawcy Muzeum II Wojny Światowej sprzed wielu lat, których osobiście blisko nie znam" - powiedział Nawrocki, były dyrektor muzeum.Przyznał, że "nie zna kontekstu ani postępowania policyjnego czy prokuratorskiego, ale wie, gdzie żyjemy".W niedzielnym oświadczeniu pełnomocnik Skrzypek, mec. Krzysztof Gotkowicz przekazał, że "12 marca 2025 r. o godz. 9.45 stawił się z panią Barbarą Skrzypek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, jako pełnomocnik świadka w tzw. sprawie dwóch wież". "Prokurator prowadzący przesłuchanie jeszcze na korytarzu odmówił dopuszczenia mnie do czynności. Następnie po wejściu do gabinetu uzasadniłem potrzebę uczestnictwa adwokata jako pełnomocnika. M.in. wskazałem na zły stan zdrowia świadka oraz obecność dwóch pełnomocników zawiadamiającego, co dodatkowo mogło być odczytywane przez świadka jako element presji. Po mojej wypowiedzi pani Barbara Skrzypek również osobiście przedstawiła swoje problemy zdrowotne" - napisał w oświadczeniu Gotkowicz.Dodał, że "po kolejnej odmowie prokuratora, niedopuszczony do czynności przesłuchania, ok. godz. 10.30 opuścił gabinet prokuratora". "Następnie oczekiwałem na świadka w pobliżu Prokuratury, aż do końca czynności o godz. 15.00" - zaznaczył Gotkowicz.Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba poinformował w poniedziałek, że z protokołu przesłuchania Skrzypek wynika, iż rozpoczęło się ono 12 marca o godz. 10, a zakończyło o godz. 14.40; w jego trakcie była zarządzona kilkunastominutowa przerwa. Jak poinformował, przesłuchanie Skrzypek nie było rejestrowane; takiego wniosku nie było od żadnej ze stron."Z niedowierzaniem, z zaskoczeniem i ze zdumieniem dowiedzieliśmy się o śmierci świadka, Barbary Skrzypek. O zdarzeniu dowiedzieliśmy się w późnych godzinach wieczornych 15 marca" - poinformował prok. Skiba. Przekazał, że o śmierci Barbary Skrzypek nie była poinformowana ani prokuratura, ani policja. "Zwłoki zostały przewiezione bezpośrednio do zakładu pogrzebowego" - dodał.Jak zaznaczył Skiba, po tym, gdy prokuratura dowiedziała się o śmierci Skrzypek, przesłuchano przedstawicieli jej rodziny "na okoliczności, w jakich doszło do zgonu, jak również zostało zabezpieczone ciało". "Ze wstępnych informacji wynikających z protokołów przesłuchania członków rodziny nie wynika, żeby twierdzili oni, iż do śmierci przyczyniły się działania osób trzecich" - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej.Skiba relacjonował, że pełnomocnik Skrzypek chciał uczestniczyć w jej przesłuchaniu, motywując to jej stanem zdrowia: koniecznością noszenia okularów i podenerwowaniem związanym z przesłuchaniem. "Z zapisów protokołów wynika, że prowadząca postępowanie prok. Ewa Wrzosek na podstawie art. 87 par 3 nie dopuściła do (czynności - przyp. PAP) przesłuchania jako pełnomocnika świadka pana adwokata. Zarządzenie zostało odnotowane w protokole ze wskazaniem, że udzielono ustnego uzasadnienia, jak również poinformowano w protokole, że drogą pocztową wydane zostanie zarządzenie i będzie mógł je odebrać drogą pocztową adwokat, z uzasadnieniem i pouczeniem odnośnie możliwego przesłuchania" - powiedział Skiba.W poniedziałek po południu z pełnomocnikiem Skrzypek spotkał się prezydent Andrzej Duda. Jak podała kancelaria prezydenta, podczas rozmowy poruszono m.in. kwestię braku zgody prokuratury na dopuszczenie pełnomocnika do przesłuchania Skrzypek.Barbara Skrzypek, znana w środowisku partyjnym PiS jako "pani Basia", współpracowała z Jarosławem Kaczyńskim przez ponad 30 lat. Pełniła kluczowe funkcje, w tym m.in. szefowej kancelarii czy dyrektora biura prezydialnego PiS. Odpowiadała za układanie kalendarza prac Jarosława Kaczyńskiego, umawianie spotkań czy pilnowanie istotnych dokumentów. Była także pełnomocniczką Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, głównego udziałowca spółki Srebrna, mającego odpowiadać za budowę wieżowców Srebrna Tower w centrum Warszawy.(PAP)kmz/ sdd/ mhr/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|