nie, 20 kwi 2025, 15:18 CEST, NY 9:18, Londyn 14:18, Tokio 22:18, ^SPX +0.13% Przegląd wiadomości (Depesze Wszystkie) | |
Ekspert: informacja litewskiej prokuratury ws. podpaleń może być bardzo cenna dla polskich służb PAP - Kraj 17 mar 2025, 17:40
17.03.2025, Warszawa (PAP) - Informacja litewskiej prokuratury ws. podpaleń może być bardzo cenna dla naszych służb specjalnych i prokuratury - powiedział PAP zastępca dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas Andrzej Mroczek. Dodał, że polskie społeczeństwo i tak jest przekonane o tym, że za podpaleniem m.in. hali przy Marywilskiej w Warszawie stoją obce służby.W poniedziałek Agencja Reutera podała, że według litewskiej prokuratury za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie stoją rosyjskie służby specjalne. Jak napisał później premier Donald Tusk, informacja ta jest zgodna z polskimi podejrzeniami. W kolejnych depeszach agencja Reutera nie potwierdziła informacji, że dotychczasowe ustalenia litewskich służb zawierają wątek podpalenia hali targowej w Polsce.Zastępca dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas Andrzej Mroczek, którego PAP zapytała o te ustalenia przekazał, że w przypadku pożaru hali targowej w Warszawie od samego początku pojawiały się takie informacje operacyjne."Problem polega na zebraniu materiału dowodowego, który by jednoznacznie wskazywał na to, że stoją za tym służby specjalne Federacji Rosyjskiej" - powiedział. Dodał, że po stronie polskiej nie ma w tej sprawie żadnej zatrzymanej osoby."Być może modus operandi podpalenia w Wilnie jest tożsamy z modus operandi podpalenia kompleksu przy Marywilskiej i być może litewska prokuratura ma zebrany materiał dowodowy, który świadczy o tym, że sposób działania w obu tych podpaleniach jest taki sam" - mówił.Pytany o to, jakie ta informacja może mieć znaczenie dla Polski powiedział, że jest ona bardzo cenna dla naszych służb specjalnych i prokuratury, jednak - jak dodał - społeczeństwo polskie i tak jest przekonane o tym, że za podpaleniem przy Marywilskiej stoją obce służby.Z kolei na pytanie o to, czy ataki ze strony wschodnich służb wymierzone są jedynie w Polskę i kraje bałtyckie powiedział, że inne kraje również mają do czynienia z tego typu zdarzeniami, jednak bardziej podatne na takie ataki są kraje dawnego wpływu sowieckiego."Po pierwsze Polska, Litwa i reszta krajów bałtyckich stoją mocno po stronie Ukrainy, po drugie na terenie tych krajów jest duża diaspora osób rosyjskojęzycznych. Mówię o Białorusinach i Ukraińcach, którzy też przecież posługują się językiem rosyjskim. Te osoby z wtopiły się w nasze społeczeństwo i nie wzbudzają podejrzeń" - ocenił.Dodał, że takie osoby są jednocześnie dobrym materiałem do pozyskania przez wywiad rosyjski. "Tutaj nie chodzi nawet o wymiar ekonomiczny, ale w grę wchodzą także np. kwestie szantażu, bo rodziny tych osób nadal mieszkają na terenach zajętych przez Rosjan" - powiedział.Zwrócił też uwagę, że są również i osoby, które są gotowe wykonać polecenia służb rosyjskich ze względów ideologicznych. "Podejrzewam, że w okresie wiosennym podobnych pożarów może być więcej. Do tego zbliżają się wybory prezydenckie, a to może nasilać działania obcych służb" - ocenił.Arturas Urbelis z Prokuratury Generalnej Litwy poinformował, że pożar sklepu sieci IKEA w Wilnie jest traktowany jako atak terrorystyczny, a sprawa jest kierowana do sądu. Dodał, że podpalenia sklepu dokonali 9 maja 2024 r. dwaj obywatele Ukrainy w wieku poniżej 20 lat. Jedna z osób w chwili popełnienia przestępstwa była nieletnia. Jeden z podpalaczy - według litewskiej prokuratury - ma być w rękach polskich organów ścigania.14 maja 2024 r. spłonęła w Warszawie hala targowa przy Marywilskiej 44. Było tam około 1,4 tys. punktów usługowych wynajmowanych przez ponad 700 osób. Prokuratura prowadzi śledztwo. Pod koniec ub.r. zakończyły się oględziny pogorzeliska.W lutym br. wrocławski sąd skazał na 8 lat więzienia obywatela Ukrainy Serhija S. oskarżonego o przygotowywanie w Polsce dywersji na zlecenie rosyjskich służb - w styczniu 2024 roku miał on przyjąć zlecenie na podpalenie różnych obiektów we Wrocławiu.Marcin Chomiuk(PAP)mchom/ agz/ lm/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|