pią, 7 lut 2025, 3:47 CET, NY 21:47, Londyn 2:47, Tokio 11:47, ^SPX +0.36% Przegląd wiadomości (Analizy Wszystkie) | |
 23.01.2025, Davos (PAP) - Sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas Davos Ukrainian Breakfast w Hotelu Morosani Schweizerhof w Davos, 23 bm. W Davos odbywa się Światowe Forum Ekonomiczne - spotkanie prezesów najbogatszych światowych korporacji, przywódców politycznych oraz wybranych intelektualistów i dziennikarzy. (fot. Albert Zawada)
| | Rutte: naszym zadaniem zapewnić Ukrainie jak najlepszą pozycję w negocjacjach PAP - Świat 23 sty 2025, 12:25
23.01.2025, Davos (PAP) - Wojna Rosji przeciwko Ukrainie nie może skończyć się złym porozumieniem, bo Władimir Putin będzie wtedy "przybijał piątki" z liderami Korei Północnej, Iranu i Chin - mówił w czwartek sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas "ukraińskiego śniadania" w Davos. Dodał, że naszym zadaniem jest zapewnienie Ukrainie jak najlepszej pozycji w negocjacjach.W spotkaniu nie uczestniczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a jego kraj reprezentowała wicepremier i minister gospodarki Julia Swyrydenko. Wśród panelistów był prezydent Andrzej Duda, zaś w dyskusji głos zabierał szef MSZ Radosław Sikorski. Ocenił on, że przywódca Rosji powinien "zasłużyć na szczyt" w sprawie wojny w Ukrainie z nowym prezydentem USA Donaldem Trumpem.Tematem śniadania, które zorganizowała fundacja ukraińskiego biznesmena Wiktora Pinczuka podczas Forum Ekonomicznego w Davos, była sytuacja broniącej się przed Rosją Ukrainy."Nie możemy pozwolić, by w XXI wieku jedno państwo najeżdżało drugie i próbowało je kolonizować" - powiedział Rutte. Zwracał uwagę na współpracę Rosji z Chinami, Koreą Północną oraz Iranem. "To świadczy o tym, że to nie jest wyłącznie konflikt europejski, ale sprawa światowej geopolityki" - podkreślił.Jak ocenił, jeżeli wojna na Ukrainie zakończy się "złym porozumieniem", to "będzie to tylko znaczyło, że zobaczymy, jak Władimir Putin będzie przybijał piątki z liderami Korei Północnej, Iranu i Chin". "Na to nie możemy się zgodzić; z perspektywy geopolityki byłoby to wielkim błędem" - powiedział Rutte."Jeżeli Ukraina przegra, będzie to znaczyło tyle, że w ramach NATO nie będziemy tylko mówili o wydawaniu 3 proc. PKB na obronność zamiast 2 proc., ale zaczniemy potrzebować dodatkowych bilionów, by przywrócić odstraszanie Sojuszu" - ocenił sekretarz generalny NATO.Rutte przestrzegł też, żeby "nie zasiadać do stołu negocjacyjnego bez Putina", tzn. nie rozważać możliwych ustępstw ze strony Ukrainy przed rozpoczęciem negocjacji; podkreślał też konieczność stałego zwiększania wsparcia dla Ukrainy.Zwrócił uwagę, że w negocjacjach pokojowych kluczowe będzie wynegocjowanie trwałego pokoju - tj. takiego, którego warunki nie pozwolą na kolejną napaść Rosji na Ukrainę. "Żeby pokój był trwały, musimy zapewnić, by Putin nigdy, przenigdy nie spróbował w przyszłości zająć choćby kilometra kwadratowego Ukrainy" - powiedział Rutte."Naszym zadaniem jest zapewnić Ukrainie jak najlepszą pozycję, gdy rozmowy się zaczną. A gdy się skończą - by ten pokój, który zostanie wynegocjowany, był trwały i nigdy nie został podważony" - oświadczył sekretarz generalny NATO. Podkreślił także, że jasne musi być, że Putin nie może dysponować żadną formą "weta", jeśli chodzi o dołączenie danego kraju do NATO.Prezydent Duda podkreślił w swoim wystąpieniu, że wojna w Ukrainie to nie konflikt lokalny, a globalny i dlatego wymaga globalnych rozwiązań. Zaznaczył, że nie chodzi o to, by zachęcać Putina, by usiadł do rozmów pokojowych, ale o to, jak sprawić, by to on o nie prosił.Duda zaznaczył, że nie każde pokojowe zakończenie wojny jest w interesie Ukrainy, Polski i naszej części Europy oraz UE. Wyjaśnił, że mówi o krajach, które przez lata były za tzw. żelazną kurtyną i były traktowane jako strefa wpływów Moskwy.Zdaniem prezydenta trzeba przyjąć plan gwarancji pokoju dla Ukrainy oraz jej suwerenności i poszanowania przez Rosję prawa międzynarodowego; prawa, które - jak zaznaczył - zostało przez ten kraj pogwałcone.Duda ocenił, że błędem jest zadawanie pytania, jak zachęcić Putina, by usiadł do stołu negocjacyjnego i chciał rozmawiać o pokoju. W opinii prezydenta należy raczej sprawić, by to "Putin błagał Ukrainę i jej sojuszników, by mógł przy tym stole zasiąść" - oświadczył. Polski przywódca zaznaczył, że wojna w Ukrainie "to nie konflikt lokalny, a globalny, zatem wymaga globalnych rozwiązań".W trakcie dyskusji szef polskiej dyplomacji Sikorski oświadczył, że Putin powinien "zasłużyć na szczyt" w sprawie wojny w Ukrainie z prezydentem Trumpem. Szybki szczyt wyniósłby Putina ponad jego rzeczywiste znaczenie - ocenił."Prezydent USA jest przywódcą wolnego świata, a Władimir Putin jest wyrzutkiem i oskarżonym zbrodniarzem wojennym za kradzież ukraińskich dzieci. Sugerowałbym, że Putin musi zasłużyć na szczyt, bo jeśli uzyska go zbyt wcześnie, to wyniesie go to ponad jego znaczenie i da mu złe wyobrażenie o sytuacji" - powiedział Sikorski.Minister wyraził przekonanie, że Ukraina jest w stanie nadal walczyć w bieżącym roku z Rosją, i stwierdził, że Rosja jest w złej sytuacji, gdyż jej gospodarka idzie na dno."Prezydent Trump rozpoczął (swoją prezydenturę) dobrze, uznając, że to Putin musi zmienić swoje stanowisko, a nie Ukraina. (…) Jeśli mogę coś zasugerować nowej (amerykańskiej) administracji, wychodząc z głębi doświadczenia kraju, który ostrzegał resztę Zachodu przed Putinem i nie zawsze był słuchany, to jest to, że to nie jest Putin, którego prezydent Trump znał w swojej pierwszej kadencji" - uprzedził.Sikorski podkreślił podczas dyskusji na "ukraińskim śniadaniu", że Polska przeznacza 4,7 proc. PKB na obronność.W tejże dyskusji ponownie zabrał głos Rutte, który przyznał rację Trumpowi, iż Europa przeznacza na obronność zbyt małe środki. "Problemem nie są Stany Zjednoczone, lecz Europa. Problem polega na tym - i Trump konsekwentnie to podkreślał - że w Europie mamy zbyt niskie wydatki na obronność" - powiedział.Trump uznawał, że "Stany Zjednoczone robią zły interes (w swoim zaangażowaniu w obronność), a Europa zasadniczo finansuje swój model społeczny, system opieki zdrowotnej itp. oraz system emerytalny poprzez niedofinansowanie obrony" - wyjaśnił Rutte."Problem polega oczywiście na tym, że nie osiągnęliśmy jeszcze poziomu 2 proc. To problem numer jeden. Problem numer dwa polega na tym, że 2 proc. to wciąż za mało. To nawet nie jest bliskie tego, czego potrzebujemy. Teraz jesteśmy bezpieczni, ale NATO nie będzie w stanie obronić się w ciągu czterech czy pięciu lat, jeżeli będziemy trzymać się tych 2 proc."- podkreślił sekretarz generalny NATO.Wicepremier i minister gospodarki Ukrainy Julia Swyrydenko oświadczyła ze swej strony, że biznes międzynarodowy gotów jest do inwestowania w Ukrainie, jednak potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa; najlepsze gwarancje mogłoby dać NATO."Widzimy tutaj w Davos, że firmy są gotowe inwestować i zwiększać swoją aktywność w Ukrainie, ale oczekują bardzo konkretnych gwarancji bezpieczeństwa. To powinno być częścią potencjalnego przyszłego porozumienia i powinno być bardzo praktyczne. Najlepszym rozwiązaniem jest NATO" - powiedziała.Swyrydenko zwróciła się przy tym do przedstawicieli biznesu, by wpływali na swoje rządy, by zapewniły dogodne warunki działalności na ukraińskim rynku."Chcę również zaapelować do biznesu i powiedzieć: spójrzcie, macie nie mniejszą władzę niż politycy. I jeśli weźmiemy pod uwagę bardzo probiznesową administrację Trumpa, prosiłabym, abyście zaapelowali do swojego rządu i rozmawiali z nimi tak, jak rozmawiacie z nami" - mówiła.Wicepremier oceniła, że biznes jest bardzo optymistyczny wobec inwestycji w jej kraju. "Ogólnie biznes jest bardzo optymistyczny i oczekuje, że aktywna faza wojny zakończy się w tym roku" - podkreśliła.Swyrydenko zwróciła uwagę, że mimo wojny Ukraina przeprowadza reformy i walczy z korupcją. "W ciągu ostatnich czterech-pięciu lat bardzo się poprawiliśmy i jeśli spojrzeć na indeks postrzegania korupcji, to bardzo szybko podnieśliśmy się na tej liście. A jeśli spojrzeć na reformy, które przeprowadzamy w czasie wojny, to jest ich około 200. Oznacza to, że jednocześnie walczymy, pracujemy i reformujemy" - oświadczyła ukraińska wicepremier.Z Davos Wiktoria Nicałek, z Kijowa Jarosław Junko (PAP)wni/ jjk/ ap/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|