Ubiegły tydzień przyniósł spore różnice w kształtowaniu nastrojów na poszczególnych parkietach. O ile w Warszawie mogliśmy się cieszyć wzrostem WIG20 o 4,2%, we Frankfurcie DAX cofnął się kosmetycznie o 0,1%, o tyle amerykański S&P 500 pomimo piątkowego odbicia straci na wartości aż 2,3%. Amerykański rynek akcji spadł w pobliże najniższego poziomu od sześciu miesięcy, ponieważ obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego i obawa o to, jak cła mogą wpłynąć na perspektywy, zachwiały zaufaniem inwestorów. W bieżącym tygodniu w centrum uwagi inwestorów pozostanie Rezerwa Federalna oraz kondycja amerykańskiej gospodarki (dane o sprzedaży detalicznej w lutym).
Oczekuje się, że w środę bank centralny utrzyma stopy procentowe na stałym poziomie. Rynki jak zwykle skupią się na wszelkich wskazówkach dotyczących tego, kiedy Fed może ponownie obniżyć stopy procentowe. Ostatnia wyprzedaż akcji zbiegła się w czasie z rosnącymi obawami rynku o spowolnienie danych gospodarczych, co skłoniło inwestorów do wyceny około trzech obniżek stóp procentowych w 2025 r. Kluczowe do obserwowania będzie najnowsze podsumowanie projekcji ekonomicznych. Obejmuje to "wykres kropkowy", który przedstawia oczekiwania decydentów co do tego, w jakim kierunku mogą zmierzać stopy procentowe w przyszłości, a także komentarz prezesa Fed Jerome'a Powella podczas jego konferencji prasowej. Kiedy Fed po raz ostatni opublikował wykres kropkowy w grudniu, mediana prognoz zakładała, że stopa funduszy federalnych zakończy 2025 r. w przedziale od 3,75% do 4%, co odzwierciedlałoby dwie obniżki po 25 punktów bazowych w tym roku, o jedną mniej niż oczekiwania rynkowe. W związku z niepewnością dotyczącą polityki fiskalnej, która nadal ciąży na perspektywach, Powell prawdopodobnie będzie brzmiał ostrożnie optymistycznie w kwestii gospodarki i ponownie zakomunikuje dużą dawkę ostrożności.

Drugim pod Fed ważnym wydarzeniem będzie publikacja danych o sprzedaży detalicznej w USA w lutym. Raport poznamy już dziś o godz. 13:30. Inwestorzy będą mieli okazję ponownie przyjrzeć się temu, czy styczniowy spadek sprzedaży detalicznej o 0,9% był początkiem spowolnienia wydatków konsumpcyjnych, czy tylko chwilowym cofnięciem po kilku miesiącach silnych wzrostów. Ekonomiści spodziewają się odbicia w lutowych odczytach, a konsensus przewiduje wzrost sprzedaży detalicznej o 0,6%. Styczniowy spadek sprzedaży nastąpił po bardzo mocnym sezonie świątecznym w listopadzie i grudniu (odpowiednio wzrost 0,8% i 0,7%). Styczniowe cofnięcie może zatem bardziej mówić o mocnym zakończeniu sezonu zakupów świątecznych w 2024 r., a niekoniecznie o punkcie zwrotnym wydatków konsumpcyjnych.
